WYPRAWKA - pierwsze dziecko, co się realnie przydaje?

Przygotowując się do roli mamy czytałam dużo na temat wyprawki, co jest potrzebne takiemu maluszkowi, co przyda się mi w szpitalu, co w domu i jeszcze karteczka od położnej. Tyle różnych informacji i jednocześnie czasami bardzo różniących się od siebie... Moja lista się tylko wydłużała, a konto ubożało ;D 
Teraz moje maleństwo ma 2 miesiące i ciągle się uczę nowej roli. Nie wszystko z mojej listy się przydało, parę rzeczy mąż dokupował na szybko bo leżeliśmy ponad tydzień po porodzie.

Rzeczy dla maleństwa, które przydały mi się w szpitalu:
1. rożek - taki minky, który służył również za kocyk,
2. otulacz bambusowy - do otulania w cieplejsze noce, ale także pod bobasa w łóżeczku, złożone jako "podusia",
3. ręcznik z kapturkiem - 100 x 100 cm (większy jest wygodniejszy),
4. pieluszki tetrowe,
5. coś do smarowania ciała, my mieliśmy balsam AA od pierwszych dni życia,
6. coś do mycia - u nas płyn do kąpieli i mycia główki w jednym, również seria AA (Panie w szpitalu miały swoje, ale kąpaliśmy w naszym żeby maluszkowi potem nie zmieniać),
7. octenisept,
8. maść na odparzenia - bepanthen, sudocrem lub inny,
9. ubranka,
10. pieluchy jednorazowe i chusteczki nawilżane.

Co do ilości rzeczy, takich jak ubranka czy pieluchy tetrowe nie będę się wypowiadała, ponieważ leżeliśmy dłużej niż zakładałam i wiadomo brakło czystych rzeczy, tata nam dowoził;)

Rzeczy dla mamy po porodzie:
1. podkłady poporodowe (serio lepiej mieć spory zapas),
2. podkłady jednorazowe do przewijania na łóżko (najlepiej na początek duży rozmiar),
3. wkładki laktacyjne (teraz nadal kupuję hurtowe ilości;), karmię od początku piersią),
4. octenisept (mi się również przydał, na otarcia tylko, ponieważ rodziłam naturalnie bez nacięć i pęknięć),
5. balsam na bolące sutki - na początku nieoceniony:),
6. laktator (rozkręcałam nim laktację, przydał się przy nawale pokarmu),
7. nakładki na sutki do karmienia (to nam kupował już tata, bo maluszek początkowo miał ciężko załapać jak się przyssać),
8. szlafrok i koszule do karmienia... mi nie wystarczyły 3, ciągle prałam bo się ze mnie potem lał pokarm,
9. majtki siateczkowe,
10. ręczniki,
11. kosmetyczka (żel, szmpon, balsam, pasta i szczoteczka do zębów itp.),
12. papier toaletowy i ręczniki papierowe,
13. staniki do karmienia,
14. telefon i ładowarka,
15. klapki,
16. sztućce, kubek,
17. woda i przekąski.

Wyprawka dla maluszka do domu:
1. fotelik,
2. wózek, i torba do wózka,
3. wanienka, ręczniki (przynajmniej 2), termometr do kąpieli,
4. łóżeczko + pościele, kocyki,
5. proszek do prania dla niemowląt, u mnie lovela,
6. nożyczki, obcinaczki do paznokci,
7. gruszka, aspirator (jednak na gęstszy katar gruszka dla mnie wygrywa), fajna jest też sól fizjologiczna do oczyszczania noska,
8. krem z filtrem, 
9. oliwka + szczotka (oliwkę dokupowaliśmy później do walki z ciemieniuchą),
10. pieluchy tetrowe i flanelowe,
11. karuzela (u nas się sprawdza jako usypiacz),
12. gaziki jałowe i duże waciki kosmetyczne (gazikami oczyszczałam okolice pępka, natomiast wacikami umoczonymi we wodzie przemywam często buźkę, rączki i pupę w ciągu dnia, i nie mamy żadnych otarć czy odparzeń),
13. komoda z szufladami (bez tego bym zginęła ;D ),

Później jeszcze dokupiłam leżaczek-bujaczek (taki od pierwszych dni życia) - kinderkraft 5 w 1. Czasami się sprawdza, a czasami nie;D zależy od nastroju mojego dziecka. Zakup dość drogi, odkupowałam używany w idealnym stanie za połowę ceny.

Kolejnym moim zakupem była mata edukacyjna, tu kierowałam się chyba przede wszystkim wyglądem... ale też padło na ta samą firmę. I tu niespodzianka, niespełna dwumiesięczne dziecko szczęśliwe, hitem jest szeleszcząca książeczka :)



Komentarze

Popularne posty